Ja osobiście nic przeciwko Zawiszy nie mam, nie znam go jako człowieka, ale nawet gdybym to jak tu nienawidzić bliźniego. Ja jedynie nie akcetuję głoszonych przez niego poglądów i nie mogę pozostawić ich bez reakcji.
Nathanelu. co się dziwić laikom, w dodatku wyraźnie twierdzącym, że nie są praktykujący, jeśli duchowni sami sieją wątpliwości w temacie czym jest sodomia i biorą w obronę gejów.
Kościół to wspólnota ludzi z Bogiem i przetrwa wszelkie zawirowania, także i te dzisiejszych czasów.
U tzw. zawiszy nawet szkoda klawiatury strzępić. Beton pozostanie betonem. Ale autorze padło u Ciebie ważne zdanie:
"Jeśli alkoholizm to choroba to czy można opuścić chorego? A chorego na raka?"
Jest o tym świetny film fabularny, amerykański, a jakże! Polecam go rękami i nogami każdemu który chce zobaczyć ekranizacje procesów sądowych przeciw wyznawcom Chrystusa w USA. Na końcu tego filmu przez kilka minut wyświetlane są wszystkie postępowania przeciw wierzącym na amerykańskich uczelniach wyższych. To już nie jest przypadek to stało się normą.
Posluzono sie przykladem że zona rzuciła męża alkoholika zadała się z sodomitką i są szczęśliwe.
Takie wzorce sie nam proponuje i niektórzy hierarchowie chca nas przekonać że to po chrześcijańsku i Kosciół ma to akceptować. Podobno sodomici maja nam chrześcijanom coś do zaoferowania. Tych ludzi trzeba ntychmiast odesłać do pustelni aby mieli czas na przemyslenia i trzymać z daleka od możliwości głoszenia tych bzdetów publicznie.
W co gra abp Forte? To on wprowadził homo-paragrafy do dokumentu synodalnego
Agencja Associated Press potwierdza, że to arcybiskup Bruno Forte jest osobiście odpowiedzialny za skandaliczne zapisy w głośnym już sprawozdaniu z prac synodu. Zamieścił tam tezy dotyczące akceptacji homoseksualizmu, mimo iż o sprawach „mniejszości seksualnych” w Watykanie nie mówiono niemal w ogóle.
Arcybiskup Bruno Forte to włoski hierarcha, metropolita Chieti-Vasto, sakry biskupiej udzielił mu kard. Joseph Ratzinger - późniejszy papież Benedykt XVI – jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II. Papież Franciszek mianował go na stanowisko specjalnego sekretarza synodu ds. rodziny.
Arcybiskup Forte jest autorem trzech kontrowersyjnych punktów zaprezentowanych w „Relatio post disceptationem” – o czym informowaliśmy już na PCh24.pl. Tezy są jego osobistymi wnioskami, które znalazły się w dokumencie wyłącznie z woli tego duchownego. Informacje te, podane najpierw przez włoskich watykanistów, potwierdziła teraz agencja prasowa Associated Press. We włoskich mediach pojawiło się już nawet sformułowanie mówiące o "własnej wersji Ewangelii" arcybiskupa Forte.
Rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi również zapewnił, że podczas około 265 wygłoszonych przez hierarchów podczas synodu przemówień, tylko jeden z nich mówił cokolwiek o homoseksualistach.
Nic więc dziwnego, że biskupów zgromadzonych w Watykanie oburzyła treść dokumentu podsumowującego pierwszy tydzień obrad synodu. Jak jednak zauważają autorzy konserwatywnego bloga Rorate Ceali, abp Forte miał, jako jedna z nielicznych osób w Rzymie, dostęp do wszystkich tekstów przemówień biskupów – a często były to teksty znacznie dłuższe niż dozwolone przez regulamin soboru kilkuminutowe zaledwie przemówienia hierarchów.
- Synod Biskupów nie ma żadnej władzy decyzyjnej. Trzeba będzie poczekać na adhortację apostolską papieża – podkreśla kard. André Vingt-Trois z Francji. To właśnie w posynodalnych adhortacjach papież tradycyjnie podsumowuje wyniki obrad zgromadzeń synodalnych. W niedzielę w Watykanie kończy obrady III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat rodziny.
Pytany przez portal Aleteia, czy prace obecnego nadzwyczajnego zgromadzenia Synodu Biskupów zmierzają do dopuszczenia, w niektórych przypadkach, osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach do Komunii, metropolita Paryża stwierdził, że na razie „nic takiego nie można powiedzieć”, gdyż nie wiadomo jeszcze, jaki będzie ostateczny wynik obrad synodalnych.
Zwrócił uwagę, że praca ta dopiero się rozpoczęła [gdyż tą samą tematyką zajmie się także przyszłoroczne zgromadzenie zwyczajne Synodu - KAI]. – Poza tym Synod Biskupów jest organem refleksji i propozycji. Nie ma żadnej władzy decyzyjnej. Trzeba będzie poczekać na rok 2015 i adhortację apostolską papieża, by poznać odpowiedź na to pytanie – wyjaśnił kard. Vingt-Trois.
Odnosząc się do obserwowanej podczas obrad synodalnych zmiany języka w mówieniu nt. osób homoseksualnych, hierarcha przypomniał, że „Kościół wzywa homoseksualistów, którzy chcą żyć po chrześcijańsku” do spojrzenia na swą sytuację w świetle Ewangelii. Homoseksualizm jednak nie staje się przez to „modelem symetrycznym” w stosunku do heteroseksualizmu. Dlatego trzeba zachęcać osoby homoseksualne, by „praktykowały cnotę czystości, do której są powołani wszyscy, czy są homoseksualistami, czy nie” - zaznaczył arcybiskup Paryża.
Mówiąc o towarzyszeniu przez Kościół małżeństwom i rodzinom, zwrócił uwagę, że należy zacząć od wysłuchania ich i uświadomienia sobie tego, co przeżywają, a następnie pomóc im w prowadzeniu refleksji nad swym życiem w świetle Ewangelii. Dodał, że w przypadku tzw. sytuacji „nieuregulowanych”, jak np. konkubinat, chodzi nie o „osądzanie czy potępianie”, lecz o to, by „pomóc tym osobom otworzyć się na większy wymiar miłości”. Opierając się o „dynamikę ich miłości”, Kościół pomoże im podążać w kierunku „nowej sytuacji”, co zakłada zmianę czegoś w dotychczasowej, osobisty wysiłek nawrócenia.
Zauważył, że dla wielu rozwiedzionych żyjących w drugim związku pierwszą troską nie jest kwestia przystępowania do Komunii, lecz cierpienie i poczucie winy, których nigdzie nie mogą wyrazić. Pytają: „Dlaczego moje małżeństwo skończyło się porażką? Jaka jest moja część odpowiedzialności?”. Trzeba więc najpierw wyjaśnić tę sytuację.
Kardynał podkreślił, że osoby takie nie mogą przystępować do komunii, bo „nie można z jednej strony zerwać komunii, a z drugiej m
Jedynym warunkiem wybaczenia i przyjecia do wspólnoty jest odstapienie od grzechu i nie tylko obietnica ale zmiana postepowania.
Dlatego też spoleczność chrześcijańska może przyjąć nie sodomitów takimi jacy są bo oni moga coś przyniesć do wspólnoty ( z tego co wiem to raczej AIDS czy jak kto woli wirus HIV)- ale byłych sodomitów którzy wyrzekli się swego grzesznego trybu życia. Tak samo wspólnota chrześcijańska nie wyklucza osób porzuconych przez wiarołomnych małżonków ale właśnie wiarołomców.
Twoje wpisy oczywiście usuwam aby nie mąciły ludziom w głowach.
Mój blog nie może służyć do propagowania poglądów z którymi ja się nie zgadzam. Nie bezie sie na moim poletku zasiewać ziarna zła.
Oczywiście też masz prawo usunąć moje wpisy u siebie, bo to jest nasze prawo wyboru co zrobić.
Z sabotażystami Kościoła w kwestiach doktrynalnych trzeba postepowac tak jak z pedofilami. natychmiast i skutecznie usuwać.
Ktokolwiek , choćby nawet z głupoty , powoduje negatywną dla Kosciola kampanię medialną ( a taką burze opublikowanie nie przecieku albo choć roboczego jak mówi rzecznik Watykanu, dokumentu) powinien być natychmiast usuniety z pozycji z ktorej sie tego dopuscił. Malo tego on sam odbiera sobie bezpowrotnie prawo reprezentowania Wspólnoty na zawsze.
Żydzi praktykowali doskonała zasadę : "usuń zło spośród siebie".
Nathanelu, nigdy nie usuwam wpisów. Ludzie pragnący poszukiwać prawdy nigdy zdania odmiennego od swojego się nie boją. Inaczej nauka nie posunęła by się ani o krok. Ja nie boję się, pytań trudnych, pytań, które mogą wykazać, że błądzę. Ja dyskutuję a nie głoszę jedyne prawdziwe, bo moje treści. Możesz za to oczekiwać notki na moim blogu w której poddam pod ocenę Twoje postępowanie. Pamiętaj jednego, prawda nawet okowów cenzury się nie ulęknie.
Moje postępowanie oceni Pan Bóg i tylko Jego ocena się liczy. Nigdy nie postępuję aby przypodobać się ludziom ale staram się czynić tak jaka jest w moim pojęciu wola Boga.
Nic mnie przed tym nie powstrzyma. Kto nie posłucha woli Bożej posłucha psiej skóry.
Sa tacy co chcą słuchać Ciebie- to jest ich wolna wola. Wygląda jednak na to ze nie ma ich zbyt wielu. Więc wypada się zastanowić. Ludzie w sposob naturalny podążają za prawdą, intuicyjnie. Nieliczni błądzą lecz zazwyczaj wdeptują w bagno, gdzie giną.
Co Nathanel i Astra dość ortodoksyjni katolicy zrobili by gdyby ich współmałżonkowie notorycznie obkładali ich w celach"wychowawczych", to samo robili by z potomstwem. Do tego chlali by na potęgę i sexu z obcymi by sobie nie żałowali. Pytanie w zasadzie retoryczne.
Poza tym doczytałem Nathanel , że wpisy polemizujące z Twoimi poglądami usuwasz.
Chyba też swego czasu występowałeś przeciwko cenzurze. No cóż mentalność Kalego króluje wśród blogerów.
W sprawach wiary jesteś Nathanel po prostu okropny. Po prostu wręcz się Ciebie boję. W warunkach ekstremalnych zachowywał byś się niczym fundamentaliści muzułmańscy ucinając przeciwnikom głowy i nasadzając je na pal. To zachowanie typowe dla ludzi uważających , że mają wyłączność na prawdę. A Ty do takich bez wątpienia należysz. W tym kontekście mam chęć popierać działania Franciszka, by ustrzec się Takich postaw ludzkich jakie Ty prezentujesz. Czyli zwykła nienawiść do inaczej myślących.
Teraz to ja jestem zdziwiony jak można skrajne, ekstremalne przyklady podawać jako podstawę do kształtowania wzorca postępowania. Takie przypadki nie mogą kształtować reguły ale powinny być potraktowane indywidualnie. I to nie tak że takiej rodzinie odbiera się dzieci a dwoje ludzi rozpędza na 4 wiatry.
To właśnie syfiasty liberalizm doprowadza do wynaturzeń a usuwać należny nie skutki a przyczyny. A środkiem zaradczym musi być nie rozbijanie a utrwalanie więzi rodzinnych.
To temat na zupełnie inna , jakże potrzebną dyskusję. na sytuacje Rodziny wpływ ma nie tylko wiara ale też w niemnjejszym stopniu państwo o także w szerszym pojęciu społeczeństwo. To nie jest wyłacznie kwestia tego co się dzieje w czterech ścianach mioeszkania pomiędzy dwojgiem ludzi.
A że usuwam . Owszem , ale to nie jest cenzura. Ja jedynie nie pozwalam na to aby wykorzystywano mój blog do prania mózgu moim gościom. Pozwoliłbyś aby sąsiad przyniósł do twojego mieszkania laptopa o twoim dzieciom odtwarzał pornograficzne kawałki?
Przykład może i przerysowany ale zasada ta sama.
Każdy decyduje o tym kogo wpuszcza za próg swego mieszkania i o czym można w nim rozmawiać. Zresztą to samo pisałem o zasadach prowadzenia portalu. Gdy się nie wpuszcza niepożądanych nie ma mowy o cenzurze.
Są sytuacje i sam o tym wiesz, że małżeństwo nie ma racji bytu. Trwanie w nim jest gehenną i trawieniem na żywca całej rodziny. Jeśli taką sytuację popierasz to przykro mi , ale nie jest nam po drodze. Inaczej rozumiemy istotę człowieczeństwa.
Dla wyjaśnienia- jestem w związku małżeńskim ze wszystkimi sakramentami więc na moje poglądy w tej sprawie nie ma wpływu moja osobista sytuacja rodzinna.
Mylisz nietolerancję poglądów z nietolerancją ludzi.
Otóż ja nie tolerują poglądów np. Zawiszy ale jako człowiek on w niczym mi nie przeszkadza i nie wzywam do spalenia go na stosie. Przeciwnie. Chętnie usiadłbym z nim przy jednym stole i podyskutował.
Problem dużej części Polaków i przyczyna nienawiści oraz niemożliwości rozwiązania problemów leży właśnie w braku umiejętności rozdziału spraw personalnych i merytorycznych.
To dlatego różne oszołomy krzyczą o wieszaniu tych którzy w 100% się z nimi nie zgadzają.
Z niczego nie wynika aby mi można było zarzucić że ja popieram taka sytuację. Uważam natomiast ze należny zrobić co trzeba najpierw aby im zaradzać , jeśli powstają ludziom potrzebującym pomagać a dopiero wówczas jeśli brak pożądanego skutku indywidualnie szukać najlepszego wyjścia. Jestem przeciw automatycznym, autorytarnym regulacjom.
Może o psujących się samochodach mozna zdeydować że wszystkie z taka usterka sa do kasacji. Ale tu mamy nie tylko los dorosłych ludzi ale tez jak mówisz dzieci.
Mam, znam losy, tysięcy uczniów i rodzin, tez musiałem podejmować decyzje , pomagać. Wiem ze można wiele zrobić zamiast iść na rozwodową decyzję.
Mam za sobą wiele całonocnych rozmów z małżonkami przed rozwodem. Nie czytałem o tych sprawach jedynie w gazetach
Fajne! Komentowanie postów tylko dla siebie. Gdzie się tego Prof. nauczył?
Wiem! Nie mam bloga, nie wiem jak to jest. Piszesz, że skazujesz go na banicję i tyle. Po co te żałosne tłumaczenia na forum publicznym, do czegoś, czego nikt ocenić nie może.
"Oczywiście też masz prawo usunąć moje wpisy u siebie, bo to jest nasze prawo wyboru co zrobić."
Skąd taka moda?
A zastanowiłeś się Pan Prof., co odczuwa czytelnik, po przeczytaniu komentarza do nieistniejącego komentarza? - "O co mu chodzi?" A jak to ocenia? - "Boi się czegoś? Czemu banuje?"
"Mój blog nie może służyć do propagowania poglądów z którymi ja się nie zgadzam. Nie bezie sie na moim poletku zasiewać ziarna zła."
Polemiki też nie będzie? To jak się mamy porozumieć?
Pierwszy komentarz pisałem na gorąco, myślałem, że niepotrzebnie.
Ale dalej jest gorzej:
"A że usuwam . Owszem , ale to nie jest cenzura. Ja jedynie nie pozwalam na to aby wykorzystywano mój blog do prania mózgu moim gościom. Pozwoliłbyś aby sąsiad przyniósł do twojego mieszkania laptopa o twoim dzieciom odtwarzał pornograficzne kawałki?
Przykład może i przerysowany ale zasada ta sama." - A ja jestem ciekaw o jaką zasadę chodzi? Twierdzę, że to obca moda! Polacy: "Co w sercu, to na języku!"
"Każdy decyduje o tym kogo wpuszcza za próg swego mieszkania i o czym można w nim rozmawiać. Zresztą to samo pisałem o zasadach prowadzenia portalu. Gdy się nie wpuszcza niepożądanych nie ma mowy o cenzurze." - Ale jak to się ma, do komentowania banitów? O co w tym chodzi?! Budzi niesmak. I dalej:
"A ja będe usuwał szczególnie jesli ktos natretnie powtarza insynuacje." - Spoko. Ale komentować nieopublikowany wpis? Śmiech!
"Otóż ja nie tolerują poglądów np. Zawiszy ale jako człowiek on w niczym mi nie przeszkadza i nie wzywam do spalenia go na stosie. Przeciwnie. Chętnie usiadłbym z nim przy jednym stole i podyskutował.
Problem dużej części Polaków i przyczyna nienawiści oraz niemożliwości rozwiązania problemów leży właśnie w braku umiejętności rozdziału spraw personalnych i merytorycznych." - Czy to szczyt hipokryzji? Nie!
Otóz faktcznie brak własnego bloga nie daje mozliwości skonfrontowania wyobrażeń z rzeczywistością.
Usuwanie niechcianych komentarzy jest niczym innym niz usuwanie nieproszonego gościa z domu. Bedziesz tolerował kogoś kto przyjdzie i będzie perorował o tym że masz niewłaściwe meble, brzydka zonę i do tego taka co źle gotuje, jełopowate dzieci i tp? tylko dlatego że mu przysługuje konstytucyjna wolność słowa.
Mamy własne blogi i możemy swoje opinie na nich wyrażac a takze prowadzić polemikę. Redakcja NE to umożliwia i robi to obiektywnie dając oponentom możliwość prezentacji swoich racji na tym samym poziomie.
Tak ma wyglądać blogosfera. Ktośchce poznać mój punkt widzenia czyta u mnie . Kogoś interesuje inne zdanie- wie gdzie je znaleźć.
A ja nie pozwolę aby na moim podwórku robić Hyde Park. Wystarczy ten w Londynie.
Poza tym informuję że komentrz usunąłem ale tylko w odniesieniu do oponentów których szanuję. Łotrzyków komentatorów usuwam bez śladu gdy ich działalność nie zasługuje na odnotowanie ich istnienia.
Skończyły się czasy w których wszystko się wszystkim należało.
Istnieją też portale na które ludzie nie są pod żadnym pozorem wpuszczani i to jest także dopuszczalne.
Wreszcie istnieje tez urządzenie zwane PW gdzie często oponenci wyjaśniają sobie różnice poglądów i nie musi to być robione na forum.
Nie banuję tez nikogo na stałe ( poza jednym recydywistą ktory po tym jak go spuszczam z uwięzi robi jeszcze gorsze świństwa i penie zostanie na sznurku jeszcze długo). Ban jest na krótko dla ostudzenia zbędnych emocji.
"Ktokolwiek , choćby nawet z głupoty , powoduje negatywną dla Kosciola kampanię medialną ( a taką burze opublikowanie nie przecieku albo choć roboczego jak mówi rzecznik Watykanu, dokumentu) powinien być natychmiast usuniety z pozycji z ktorej sie tego dopuscił. Malo tego on sam odbiera sobie bezpowrotnie prawo reprezentowania Wspólnoty na zawsze."
Hipoteza:
Prof. Nathanel jest właśnie tym "ktokolwiek"!
Argumenty:
1) Kilka artykułów w przeciągu kilku dni, które mają za zadanie posiać ferment, zasiać niepokój (a w dalekiej konsekwencji doprowadzić do rozłamu w Kościele).
2) Cytaty:
"Czynienie szkód w Kościele to służba dla szatana i żadne okragle gadanie tego nie zmieni (także odniesieniu do tych co psocą na Synodzie)." - Dodałbym o tych, co o tym trąbią (patrz ad.1).
"Moje postępowanie oceni Pan Bóg i tylko Jego ocena się liczy. Nigdy nie postępuję aby przypodobać się ludziom ale staram się czynić tak jaka jest w moim pojęciu wola Boga." - Odniesienie się do Boga! Warto zauważyć, że wcześniej pisane jest cały czas "Kościół".
"Nic mnie przed tym nie powstrzyma. Kto nie posłucha woli Bożej posłucha psiej skóry." - Sic!
"Sa tacy co chcą słuchać Ciebie- to jest ich wolna wola. Wygląda jednak na to ze nie ma ich zbyt wielu. Więc wypada się zastanowić. Ludzie w sposob naturalny podążają za prawdą, intuicyjnie. Nieliczni błądzą lecz zazwyczaj wdeptują w bagno, gdzie giną." - Prawda domaga się spojrzenia z drugiej strony. Komuś przydałoby się zwierciadło duszy?
"Z niczego nie wynika aby mi można było zarzucić że ja popieram taka sytuację. (...) Jestem przeciw automatycznym, autorytarnym regulacjom." - Przeciwny Kościołowi?
3) Kościół! Cały czas Kościół! Raz o Bogu. Nic o Chrystusie! Nic o Duchu Św. Zastanawiające? Kto z Was wierzy w Kościół, a kto w Boga? Już nie w świętą księgę, "przez boga natchnioną", tylko w dogmaty kościelne, wymyślone przez ludzi?
4) Słowa innych, na które brak solidnego komentarza:
Ależ proszę czytać ze zrozumieniem. Nie mam nic przeciwko cenzurze własnego bloga. Dziwi mnie i śmieszy, umieszczanie publicznie odpowiedzi na nie opublikowany komentarz.
ja nawet nie jestem ktokolwiek; ja jestem nikim dokładnie jak każdy z nas. Ja nie wytyczam ścieżek , nie wskazuje dróg nikogo nie ciągnę za sobą na sznurku.
Nikt nie musi iść za mną , ze mną czy przede mną.
Nawet gdybym był samotny na pustyni a dowiedziałbym się takich rzeczy tez bym je wykrzyczał, niechby się świat dowiedział.
Różni tu straszą pustoszejącymi kościołami . a ja mówię i dobrze. Niech odejdą wszyscy hipokryci, faryzeusze-fałszywcy. Ten Kościół zacząl jeden Chrystus potem doszło 12 apostołów. Jak będzie trzeba zacznie się od początku.
A ja myślę zupełnie inaczej. Jeśli ma się coś zmienić, to może warto zapytać ludzi, w co tak naprawdę wierzą? Zamiast wtłaczać im do młodziutkich główek jakieś wymyślone dogmaty, zdać się po prostu na empatię? Moim zdaniem, prawie każda religia, ma za zadanie podtrzymać w ludziach, ten gasnący wraz z wiekiem, zmysł.
Każdy ma swój rozum swój rozum a głowa nie jest jedynie końcówką przewodu pokarmowego. Taka końcówka jest gdzie indziej ale sodomici uważają że jest tam także miejsce na "miłość". Większość ludzi jest innego zdania i o to idzie ten spór.
Obawiam się, że zaczną powstawać w Kościele enklawy na wzór tej ks. Natanka, bo o nic w tym wszystkim nie chodzi, jak właśnie o rozbicie Kościoła, a tym samym jego osłabienie.
Jeżeli uważnie się temu przyjrzeć, to zauważymy, że siły działającym ku rozwałce KK mają na celu wyeliminowanie z życia Kościoła pojęcia grzechu, a akceptacja pedalstwa, czy rozwodów to tylko preludium, bo niebawem ktoś zasugeruje, że dekalog jest mało liberalnym przeżytkiem i że aby Kościół nie był ciałem archaicznym, to należy zmienić jego doktrynę.
Ubolewania godnym jest fakt, że po takich synodach jak ten ostatni, pedalstwo wszelkiej maści będzie zdobić swoje tęczowe flagi krzyżem i w tym tkwi wielkie zagrożenie dla samego Kościoła.
Znamiennym jednak pozostaje to, że biskupi i kardynałowie nie pieją w tej kwestii wspólnym głosem i słowa niemieckiego kardynała, że "z gnoju się nic nie urodzi", mówią o tym, że nie wszyscy zidiocieli. Znakomitą postawą wykazał się także nasz, polski duchowny - arcybiskup Stanisław Gądecki. Nam nie wolno zaakceptować takich działań w Kościele, gdyż de facto z Kościołem nie mają one nic wspólnego.
Należy się modlić i swoja postawą wyrażać zdecydowany protest przeciwko powtórnemu krzyżowaniu Jezusa Chrystusa i tym razem także przez Żydów, bo słusznie zauważasz, kto tym wszystkim kręci.
"Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuje CI, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuje post dwa razy w tygodniu, daje dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie grzesznika". Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony"- Jezus.
Nathanelu, Nathanelu, jak Ty słabo znasz Boga; osadzasz innych, brak Ci miłości, brak współczucia- nie akceptujesz cudzych poglądów?- a kto Ci dał prawo wkraczać w Boże sądy; tylko Bóg zna ludzkie serce....Jest bowiem napisane: "Kto sadzi bez Miłosierdzia, bez Miłosierdzia sadzony będzie. U Zawiszy dostrzegam właśnie Miłosierdzie, a miłość zakrywa wiele... Przecież masz własne piersi; bijemy się w swoje, nie w cudze. Pozdrawiam- módl się Nathanelu o MIŁOŚĆ.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx