Ja myślę, że my wciąż mamy tutaj do czynienia z pewnym nieporozumieniem. Pan Opara zwyczajnie może nie rozumie tego, że Nowy Ekran jako portal przynosi jakiekolwiek przychody tylko i wyłącznie dzięki nam, tak samo jak nie do końca rozumie, że w normalnych warunkach portal o takiej oglądalności byłby całkowicie samowystarczalny finansowo (chyba, że miałby przerośniętą administrację). Odnoszę również wrażenie, że brakuje także zrozumienia tego, że portal stracił bardzo wiele na swojej atrakcyjności właśnie ze względu na sposób traktowania blogerów.
Biznesy internetowe to jest zupełnie inny rodzaj biznesu aniżeli nieruchomości czy produkcja. Z klasycznych biznesów najbliżej jest portalom internetowym do banków. Na swój sposób są one właśnie takimi bankami treści autorskiej. My powierzamy naszą własność intelektualną do wykorzystania zarządcom portalu, a oni muszą to przetworzyć na kapitał. Społeczny bądź zwyczajny - finansowy. Póki co stopa zwrotu z inwestycji jest ujemna. Jak tutaj przyszedłem była ona zdecydowanie dodatnia. Dlatego między innymi przestałem tak aktywnie pisywać.
Trzeba też pamiętać że szykują się globalne zmiany. Wkrótce znikną drukowane dzienniki (wiekszość) . Trzeba wyprzedzać innych , na czele , a nie usiłować doganiać ostatnich. - albo dać sobie siana.
Przeczytałam post Pana Opary i miałam początkowo zamiar skomentowac, zawsze jednak przegladam też komentarze.Nie uzależniam od nich swojej własnej opinii, ot po prostu taka natura.
Pan Opara jest butnym człowiekiem, który nie potrafi przyznać się do blędu w zarządzaniu portalem (guzik mnie interesuje ta cała spółka). GPS wyraził swoją opinię, do której jak najbardziej miał prawo i spotkał Go nieadekwatny afront. Widać Panu Oparze puszczją nerwy, więc ja wiecej na Jego profil już nie zajrzę. Dać kasę i morda w kubeł, a jak nie pasuje to spadaj.Tak bym w jednym zdaniu ujęła myśl "Ojca założyciela nE".Jeśli Łazarz czegoś z tym nie zrobi ,przyjdzie się pożegnać. Szkoda tylko tych dwóch lat, bo byłam wierna nE, jak przysłowiowy pies .
sam napisałem tam komenta bez zbędnej krytyki, ale zniknął, może się nie zapisał, choć wyglądało na OK
szczerze mówiąc, przewidziałem to, że podczas takiej przygrywki wykruszą się ludzie może i redakcja, pozostanie tuba i trollowisko, na zasadzie staramy się ale cały świat przeciwko nam.
teraz rzuć kasę a w zamian nE może upaść za miesiąc i usłyszysz, że jak coś się nie podoba, won, jakaś patokracja wychodzi...
Główny problem polega na tym, że pominąwszy kwestie reklam pozostałe metody przetwarzania wartości intelektualnej portali internetowych na kapitał są wciąż w powijakach. Dla jednych problem, dla innych szansa. Problem w tym, że szansę trzeba dać, a to wiąże się z ryzykiem.
To niekoniecznie musiała być jego opinia. Po prostu skonstatował pewien fakt. natomiast w głowie Pana Opary ten fakt nabrał rangi 'zdnia GPS-a' i na takąż dał odpowiedź. Jest to dopuszczalne, choc nie zawsze roztropne :) Jest to, imvho, niedopuszcalne, gdy wcześniej stowerdza sie się, ze wszlkie kmentarze beda traktowane jako konstruktyktywna krytyka. Więc z dystansem, Tu dystansu nie było. No cóz, pewnie każdemu z nas puszczają nerwy, a przed kompem o wiele, wiele łatwiej ze wzgl. na brak natiralnego dystansu jaki rodzi się gdy spotykamy się oko w oko. Oczywiście można i patrząc na tekst widzieć drugiego jak na żywo, lecz to wymaga i pokory i szacunku i, przede wszystkim, miłości do ludzi i świata. Niestety na tak rozedrganym, rozkołysanym emocjonalnie i niestabilnym etycznie miesjcu,m jak tu, jest to niezywkle trudne, acz nie niemożliwe. Jednak, kto z nas nodli się przed wsyłaniem komenta? ;-) Bo tylko u Boga nie ma rzeczy niezmożliwych. Może nikt. Alternatywa jest więc bycie w stanie modlitwy, To tez nie jest niemożliwe! Na identycznych warunkach. Ja tu do znudzenia powtarzam: módlmy się! Ale przeciez nie idzie o sam akt modlitwy jako taki, bo do tego zachęcać wiekszości nie potrzeba, ale raczej o ufne oddanie się Bogu i pisanie, bycie tutaj tak, jakby to sam Bóg był. Trudne? Nie. Niemożliwe? Niemożliwe. Ale zawierzenie Bogu każdej myśli, słowa, intencji decyzji i uczynku, na większą Jego chwałe, może przynieśc zaskakujące i niezywkle oczekiwane przez kazdego z nas skutki.
Nie tylko Ty Gosiu. My wszyscy, którzy zostaliśmy pomimo tych artykułów Ściosa i Mrożewskiego. Ale napisanie prawdy na nE jest w tej chwili niepoprawne politycznie. Przykład Fiatowca. Mój blog zapewne również zniknie jak tylko przestanę tu pracować.
Ale zawierzenie Bogu każdej myśli, słowa, intencji decyzji i uczynku, na większą Jego chwałe, może przynieśc zaskakujące i niezywkle oczekiwane przez kazdego z nas skutki.
____________
Nie wiem czy Pan Opara jest katolikiem , ja jestem, zatem ze szczerymi intencjami powierzam Mu te słowa do przemyślenia.
Nie ma się co oburzać! Pan Opara bardzo elegancko i kulturalnie mnie stąd wyprosił, a ja się wcale za to nie obrażam i nie oburzam. Miał do tego pełne prawo. Ja też czasami z mojego bloga różnych komentatorów, których nie akceptuję, wypraszam.
Dla mnie jest to jedno z wielu miejsc w Internecie gdzie można pisać notki i dyskutować. Mam jeszcze inne blogi - i od dawna to wszystkim polecałem - bo zawsze na każdym blogowisku możemy się spodziewać ocenzurowania, wyrzucenia czy wyproszenia i ktoś kto się jakoś specjalnie przywiąże do jednego miejsca może to przypłacić stresem czy utratą notek. Mi to nie grozi, bo po prostu będę więcej pisał na innych blogach. A jak mi tam coś wytną, to puszczę to na następnym blogu.
Radzę nie przywiązywać się emocjonalnie do miejsc, w których publikujemy i dyskutujemy!
a szantaż, że do tej pory wkładało się patriotycznie kasę a nagle jak ma upaść, to każe sie spłacać długi albo spadać, bo jak nie, upadłość (która i tak się szykuje, co najwyżej ocaleje stronka na serwerze)...
Problem w tym, czy on miał w ogóle do tego prawo? wielokrotnie pisał o sobie, że jest tylko blogerem, jako członek rady nadzorczej chyba nie ma takiej mocy sprawczej. On nie rozumie, że NE to nie on, to blogerzy, tacy jak Ty. Bez tych koni pociągowych, to pozostają tylko koszty, których generowanie wychodzi mu najlepiej.. Nie wierzę, że zna się na biznesie, jak go czytam, to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że on żadnych milionów nie zarobił (nie zna się po prostu na biznesie), był słupem, powiernikiem wyprowadzanych pieniędzy z upadającego PRLu.
Całą sytuację dobrze opisała Gosia wyżej: "Dać kasę i morda w kubeł, a jak nie pasuje to spadaj", nie wyciągnął żadnych wniosków z rad wielu blogerów, idzie w zaparte w wykonywaniu zadania, bo go o aż taką głupotę go nie posądzam.
Jak Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera. Tak też się stało z panem Opara. Smutne, ale co zrobić. Również mnie powiedział, że droga wolna. Moim zdaniem, to raczej Pan Opara powinien poszukać sobie lepszego miejsca...
"Zwykłe lekceważenie innych, którzy maja inne zdanie."
Takie lekceważenie jest już na początku tekstu :
"Jest bardzo widoczna deklaracja współpracy, szereg interesujących propozycji, nawet wsparcia finansowego. (szczegóły będziemy publikować) Jest też sporo negatywnych reakcji ale ich źródła są oczywiste – konkurencja + warchole/trolle."
Czyli - dajesz kasiorkę - jesteś gość.
Negatywna reakcja - toś warchoł. Kto wie - może nawet "zapluty karzeł reakcji"...? Powoli oliwa na wierzch wypływa.
Cóż, takie jest życie, zawiodłam się. Mam inne spojrzenie na Internet, podobne jak Autor. Uważam, że w przyszłości wszystko publikowane w Internecie będzie za darmo. Wymyślą inne sposoby, aby na tym zarabiać. Nie będzie papierowych gazet, a tylko niektóre książki będą drukowane.
Blogerzy pisząc swoje notki wykonują pracę. Dzięki nim ten portal istnieje. To oni w zdecydowanej większości są też komentatorami. A komentarze bardzo przyciągają czytelników.
Ktoś napisał bardzo trafnie, że płacąc jakieś pieniądze podajemy imię, nazwisko, adres i numer konta. Ja wtedy pomyślałam sobie o portalu Nasza-klasa. Kiedyś był polski, teraz należy do jakiejś cypryjskiej spółki.
Jest skonsolidowany, ale bardzo źniedobrze że skonsolidowany WĄSKO. Uczyniło go to również wyprofilowanym, tyle że w kierunku który się tobie i większości tutejszych blogerów podoba.
Co to oznacza? Ano zauważyłem to już dawno, że oznacza to duszenie się we własnym sosie. Sami sobie piszecie artykuły, sami je czytacie, sami je sobie komentujecie, schlebiacie sobie nawzajem a mających inne zdanie często banujecie.
Oznacza to, że nawet pomimo dużej ilości wejść, są to wejścia tej samej wąskiej grupy. Nowy Ekran zaczął tracić szerszy społeczny zasięg. Stał się towarzystwem wzajemnej adoracji. Jeśli nie wierzysz, zajrzyj pod dowolny artykuł i sprawdź kto komentuje. Zawsze te same, znane już nam od dawna osoby.
Potrzebny jest portal zupełnie niecenzurowany (za wyjątkiem wulgaryzmów i wypowiedzi niezgodnych z prawem). Portal gdzie NIKT nie będzie osobiście mógł decydować o treściach, ich umiejscawianiu, czy sterowaniu w jakimś kierunku. Na portalu będzie musiał działać mechanizm którym sami blogerzy, przez ilość gwiazdek czy w jakiś inny sposób będą powodowali jak ten portal się kształtuje. Wtedy będzie on rzeczywiście niezależny i rzeczywiście demokratyczny. Wtedy też każdy będzie odczuwał, że portal ten reprezentuje również jego nawet jeśli jego własne poglądy będą w mniejszości. Jakże inaczej można kształtować świadomość i wiedzę Polaków, jeśli nie przez przyciąganie ich wszystkich do siebie?
Nie da się wpływać na tych których na portalu nie ma.
Dlatego wydaje mi się, że jeśli NE ma osiągnąć to co było jego początkowym zamiarem, dużo musi się na nim zmienić. Alternatywą jest nowy, zupełnie i prawdziwie niezależny portal blogerów. Wygląda mi na to, że starsze pokolenie nie jest w stanie takiego stworzyć. Dla młodych jednak jest to pestka.
I taka "hipoteza robocza" wydaje się najbardziej uprawniona. Wiele wskazuje na to, że nie biznesmeni prowadzili firmę. Któż ma pieniądze i może je sobie trwonić pozornie bezmyślnie?
1. Było zadanie "Zgromadzić niepokornych w jednym miejscu. Zinwentaryzować, zanalizować". Ciekawe jakie jeszcze prace wykonano?
2. Teraz jest już inne zadanie, więc trzeba sprawę zakończyć i najlepiej tak, aby niczego nie stracić. I nie o pieniądze mi chodzi gdy mówię o stratach.
Ja myślę sobie tak:
Solidarność też była "inspirowana", a jednak udało się jej wyrwać spod kontroli. Także i ta grupa ludzi myślących i zapalonych, pieniądze i wszystko inne co potrzebne do dalszej egzystencji sobie znajdzie i przetrwa. Możliwe jest i to, że właśnie zauważenie przez niektórych naszego zbyt wielkiego i zbyt niezależnego, trudnego już do opanowania/sterowania potencjału jest głównym powodem podjęcia decyzji o likwidacji NE.
Recepta: Parę osób (co najmniej) powinno założyć gdzie się jakieś swoje małe i darmowe nawet blogi. Potem przytulić tam kolegów i znajomych. Z czasem któryś z nich wyrośnie na "Jeszcze Nowszy i jeszcze lepszy Ekran".
Czy jak tam zwał - tak żeby uniknąć procesu.
Naprawdę nie widzicie tego, że to Pan Opara jest zależny od WAS, a nie WY od niego?
Jak se GPS napisał że "są inne portale więc łaski bez", to mu Opara odpisał "to se idź na inne portale, łaski bez". Też bym tak odpisał. GPS będzie miał więcej czasu dla siebie, na pewno na zdrowie mu wyjdzie. Lud prosty jednak się wzburzył i ambitnie, jak też z ideowym zaangażowaniem dokopuje szefowi - nawet zabawnie to wygląda.
Ale że to tylko taka internetowe burza w szklance wody, którą zupełnie nie warto się przejmować, to proponuję część artystyczną tej uroczystości. Piękna kozacka zabawa - dżigitowka.
Cele to ja mam rozmaite, tylko czasu brak na wszystko. Jeśli chodzi o Krucjatę różańcową to jest centrala i są akcje w miastach. Tak najlepiej to robić. Jak mi się uda w swoim mieście coś w tej kwestii sensownego zrobić to się tu pochwalę. Na razie nie bardzo jest czym.
jasna cholera. A ja tak skromnie myślałem że pan Opara jest takim wizjonerem i patriotą. Że wrócił do Polski aby pomóc uporządkować nasze sprawy. Czytałem jego notki z mieszanymi uczuciami , a czasem ze zdziwieniem . Ale tak czasem bywa , że co innego się pisze a co innego
zostaje napisane :-) . Powoli prawda wyłazi na jawę. Zobaczymy jak dalej będzie :-((( .
@Gosia z Wrocka 18:51:05jaki Błąd szlachetnego człowieka i teamu Nowy Ekran
który pozwala każdemu na Blogu zarabiać pieniądze?I Pani ma firmę?Sorry.
Jestem freelancerem od 17 roku życia.A to co tutaj jest realne w Nowy Ekranie nie znajdzie Pani(regulaminy)na innych portalach czy Blogach tego typu jak w Nowym Ekranie czyli kasa ...dla Blogerów.
"Nie ma się co oburzać! Pan Opara bardzo elegancko i kulturalnie mnie stąd wyprosił, a ja się wcale za to nie obrażam i nie oburzam. Miał do tego pełne prawo. Ja też czasami z mojego bloga różnych komentatorów, których nie akceptuję, wypraszam. "
Czy elegancko to bym polemizował. A czy miał prawo? Byłeś jednym z pierwszych Blogerów rozkręcających NE. Wypadałoby chociaż podziękować za pomoc! Poza ty nie naruszyłeś regulaminu!
"Każdy (KAŻDY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) zwolennik Wolnego Rynku jest NA WAGĘ ZŁOTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
Dobry żart. GPS nie jest żadnym zwolennikiem wolnego rynku, tylko naiwnym entuzjastą "standardowego pakietu dla dzikich". Już kilka razy o tym pisałem, można se poszukać.
A swoją drogą jak to jest, że czym jakiś bęcwał mniej zna się na ekonomii, tym bardziej autorytatywnie się wypowiada. Osły do szkoły.
Pan GPS w poprzednich artykułach pisze, że NE jest bankrutem i że to tylko kwestia czasu. A ja w tym samym czasie rozmawiam za rozmaitymi inwestorami, przekonując ich do inwestycji w NE.
I jaka jest odpowiedź potencjalnych inwestorów. Zaglądają na portal i co widzą i czytają - ano blogerzy piszą, że NE zbankrutuje. Kwestia czasu. Dlaczego więc oni mają inwestować - pytają.
Proszę zrozumieć jedną rzecz - ja walczę o przetrwanie NE o jego jak najlepsze funkcjonowanie. O poprawę technologii. Również DLA WAS!!!
A my wszyscy strzelamy sobie w stopę. (Ja być może również)
Nigdy nie powinno się mówić źle o własnej rodzinie, o przyjaciołach o współpracownikach. Jeżeli się z nimi chce dalej być. Jeżeli nie - trzeba się z nimi grzecznie pożegnać.
Jeżeli uważacie, że zrobiłem źle - to bardzo WAS wszystkich przepraszam.
@Ryszard Opara 09:01:34Przy okazji generalnej dyskusji serdecznie dziękuje
że można na Blogu ..zarabiać.Wyjaśnię zo w w nowej notce na moim Blogu.
To Pana i innych przekona że team Nowy Ekran wraz z Panem ale i ze spółką,wzmacniał dochody Blogerów.Chwała wam.Slowa "partnerskie programy" są znane.Pozdrawiam.
"..Nigdy nie powinno się mówić źle o własnej rodzinie, o przyjaciołach o współpracownikach. Jeżeli się z nimi chce dalej być. Jeżeli nie - trzeba się z nimi grzecznie pożegnać.."
A kiedy skończymy z "nie powinno się mówić".
Może właśnie najwyższy czas wszystko mówić a nie ukrywać w środku w ramach poprawności, powinności i innych pseudo wartości.
Oczywiste jest, że w ramach szeroko rozumianej "ekonomii" i dzisiejszego "wolnego rynku", na którym wszyscy rwą zębami co tylko da się wyrwać, należało by milczeć, jednak przy tych wszystkich zmianach, upadkach rynku, szaleństwie "gospodarczym", jedyną formą zmiany jest tylko i wyłącznie TRANSPARENTNOŚĆ!
O co My walczymy wszyscy?
O prawdę?
Skoro o prawdę, to prawdę należy pokazywać i ujawniać a nie chować głowę w piasek. Może to najtrudniejsze zadanie przekonać inwestorów mówiąc im prawdę, ale jakiego nabierze znaczenia jak się uda...
Kręcić każdy potrafi a "nie mówienie" prawdy o sobie i rodzinie to tak na prawdę kręcenie!
Można też powiedzieć, że liberalizm jak rewolucja pożera własne dzieci.
Podtrzymuję jednak co napisałem. Skoro p. Opara deklaruje, że NE to portal społecznościowy i pisze, że sam jest obrażany - nie powinien dawać takiego przykładu.
Ależ ja się wcale nie gniewam. To ja przepraszam za płoszenie inwestorów. Gdyby Pan jasno napisał w notce, w której Pan zasygnalizował groźbę bankructwa, żeby o tym nie pisać na swoim blogu, to bym nie pisał.
Kurczę, a czemu ja wcześniej jakoś nie widziałam takich mądrych wpisów... Ech
Właśnie - prawda oczyszcza.
A to co Pan pisze dotyczy nie tylko inwestorów, przede wszystkim tego, co się w środku dzieje. I tu jest wielki problem, bo w stosunku do większości niestety nie można powiedzieć słowa prawdy - zakrzyczą, przekręcą, zrobią z takiej osoby odmieńca. A najlepiej - zbanują i dołożą zbanowanemu, bo już wypowiedzieć się nie może.
Z takim nastawieniem, takimi zasadami niczego ludzie nie osiągniecie, poza anarchią.
Przecież ja jestem debilem bez szkoły :) Nie mam pojęcia o życiu a czasami nawet o niczym i jeszcze należę do sekty, co prawda nie wiem jakiej, ale należę :)
Ludzie lubią prawdę o innych. Jeśli jednak pojawia się prawda o nich samych i jest niezgodna z publiczną wersją, zaczyna się nienawiść...
Dobrze się stało, że napisał Pan ten komentarz. Proszę jednak nie zapominać, że to właśnie Pana post, który wisiał kilkadziesiąt godzin na SG, był zaczatkiem do dyskusji wśród blogerów. Skoro bowiem Pan jako założyciel nE, ujawnił ciężką sytuację finansową portalu, blogerzy zaczęli ją, jak to mają w zwyczaju, komentować. Nie sądzę zatem aby post GPS-a na temat bankructwa nE, odstraszył potencjalnych inwestorów. Jeśli już, to prędzej Pana opis sytuacji Ich zniechęcił. Każdy kto wchodził na nE pierwsze co widział, to wiszącą na "jedynce" Pana prośbę o wsparcie finansowe.
A przecież istnieje coś takiego jak pw, z której każdy bloger mógł się dowiedzieć szczegółowo o sytuacji finansowej nE. Można było też w niej napisać, żeby nie komentować tej wiadomości na forum publicznym, aby właśnie nie odstraszyć potencjalnych inwestorów.Kto chciał i mógł coś wpłacić, pewnie by to zrobił po takiej informacji i wszystko by zostało w "rodzinie". A tak to wszyscy w necie, głównie mam na myśli konkurencję....wiedzą, ze nE ma kłopoty , zwyczajnie się cieszą i zacierają ręce.
Pozdrawiam Pana Serdecznie i choć, jak się łatwo domyśleć moje słowa krytyki nie są dla Pana miłe, proszę wierzyć, że i mnie nie sprawiają one radości.
Szanowny Panie Marku, proszę nie myśleć, że Pana celowo obrażam... ale Pana wszystkie komentarze na nE, jak i większość postów, to po prostu bełkot.J a nie wiem czy wynika to z niechlujstwa czy też braku znajmości Języka Ojczystego, ale tak niestety jest.
Pan Opara nie tylko do Małgosi powiedział: wynocha. On ciągle krzyczy na Redaktorów i czegoś zakazuje. Zakazał na przykład autorce bloga "kontra.nowyekran.pl" wstępu do Redakcji NE po tym, jak skrytykowała jego decyzje. Opara wyraźnie traci rezon.
Hihihi- po raz kolejny...Ech ludzie. A przecież prawda o nas nie wypływa z nienawiści. Wręcz przeciwnie. Jeśli skierować oczy i rozum, w stronę uwag krytycznych, człowiek dowiaduje się o sobie mnóstwo cennych rzeczy, których sam z siebie nigdy by się nie dowiedział, bo zbyt samolubny i usprawiedliwiający sam siebie jest.
Mam wrażenie, że Polska nie ulegnie żadnym dobrym przemianom, dopóki ludzie nie zaczną zmian od samych siebie.
Chylę czoła mądrości bez szkół;) Ta poszkolna często zaślepia i szkodzi...
Rychu, nie identyfikuj się z Nowym Ekranem. Nie proś o pomoc dla siebie pod pretekstem pomocy dla Nowego Ekranu, a jeszcze być może dla Polski. Zapłać pracownikom zatrudnionym przez Twoją spółkę, którą utworzyłeś wyjątkowo pokrętnie, przekazując na nią pieniądze "pod stołem".
Rychu, Tobą powinna się niezwłocznie zainteresować Prokuratura.
I uwierz mi, zainteresuje się. Dosyć tego!
Zwróć uwagę, Rychu, że pracownicy NE nie proszą blogerów o datki, nie żebrzą, nie wysyłają apeli. Zachowują godność i szanują wszystkich piszących.
Natomiast Ty, Rychu, straciłeś godność, a powoli tracisz rozum.
Rychu, odejdź czym prędzej z Nowego Ekranu i nie mieszaj ludziom w głowach.
Ryszard popełnił błędy lecz tak pisać się po prostu nie godzi i w dodatku nasyłać jeszcze prokuraturę. To się nazywa kapowanie i nigdy nie cieszyło się w Polsce aprobatą.
My w Gdańsku jesteśmy zorganizowani. Dołączyli nieblogerzy, ale aktywnie rozsyłają nasze linki, nie pisząc samemu, ale za to aktywnie działając w polu :)
Efektem jest - uznanie w dniu wczorajszym (później o tym napiszę) uchylenie uchwały z września 2011 roku o podwyżce czynszów, podjętej przez Radę Miasta Gdańsk - czyli Adamowicza, Lisickiego and company.
Notka jest krytyczna, może nawet ropzaczliwa ale nie napastliwa.
Coż w sytuacjach trudnych zdarza się tracić opanowanie. Jednak zdarza sie to tylko nowicjuszom. Ponieważ jednak cos niezrumiałego czyni osoba doświadczona ,to jest juz coinnego.
Nie przypusczam aby wśród blogerów jest zbyt wielu takich którzy chca portalowi zaszkodzić. Nawet te denerwujące wpisy,jak myślę, wynikają z dobrej woli. Nie każdy potrafi dyplomatycznie.
My trudna sytuacja denerwujmy sie jak Pan.
Ja jak wspomniałem w notce sprawdziłem przed jej napisaniem jak funkcjomują inne wysokiej klasy portale.
Myslę że warto poszperać. Zachęcam do przeanalizowania Huffpost oraz ich regionalnych internetowych wydań. To przyniosło im duże pieniądze i prestiż. Dlaczego miałoby sie to nie sprawdzić w Polsce.
Czasmi jak w rodzinie , sprzeczka oczyszcza atmosferę. Tak więc chyba najlepiej podejśc do sytuacji. Wszystkim zależy na tym aby portal trwał. Trzeba jednak niektore sytuacje czynic transparentnymi , aby inne mogły pozostać tajemnicą biznesową. Ale Pan to przeciez wie.
Potrzebna jest chwila spokoju. Myślę że będzie dobrze .
1. Potencjalny inwestor analizuje dane księgowe i prawne, a n ie notki internautów.
2. Kłopoty właściciela nie są kłopotami jego spółki
3. Kłopoty spółki nie są kłopotami PROJEKTU, bo PROJEKT spółka może zawsze sprzedać. Istotne jest, czy PROJEKT posiada WARTOŚĆ DODANĄ. Jeżeli posiada, to będzie działał, a zmieni się jedynie KONFIGURACJA WŁAŚCICIELSKA (np. pojawi się dodatkowy udziałowiec, lub zmieni się udziałowiec.
Na giełdach światowych jest wiele wielkich marek. Ale nikt nie wie, że tak naprawdę to są tylko marki, a firmy je posiadające wielokrotnie bankrutowały (w sposób formalny lub nieformalny).
Osobiście uważam, że projekt NE kreuje WARTOŚĆ DODANĄ. Wartość ta jest wymierna częściowo w pieniądzach (reklama i inne korzyści) oraz w realizacja MISJI (która nie jest wymierna w pieniądzach).
Tak więc już jest cos za coś. Sugestai że blogerzy mają jeszcze cos dorzucać jest chyba nieprzemyślana.
Mozemy zaeksperymentować i przez tydzień zamiast notek punlikować tylko Tytuł: XXXXXXXX Lead YYYYYYY Tekst ZZZZZZZZ Wszyscy Blogerzy w 100% .Wówczas zobaczymy jaki to ma efekt na portal. Bo może faktycznie nie ma znaczenia czy piszemy i co piszemy?
Art.240 Karalne niezawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
§ 1. Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, eksterminacja, art. 118a, udział w masowym zamachu - odpowiedzialność karna, art. 120–124, art. 127, zamach stanu, art. 128, zamach na organ konstytucyjny RP, art. 130, szpiegostwo, art. 134, zamach na życie Prezydenta, art. 140, zamach terrorystyczny, art. 148, zabójstwo, art. 163, sprowadzenie zdarzenia niebezpiecznego, art. 166, piractwo, art. 189, pozbawienie człowieka wolności, art. 252, wzięcie zakładnika, lub przestępstwa o charakterze terrorystycznym, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1, kto zaniechał zawiadomienia, mając dostateczną podstawę do przypuszczenia, że wymieniony w § 1 organ wie o przygotowywanym, usiłowanym lub dokonanym czynie zabronionym; nie popełnia przestępstwa również ten, kto zapobiegł popełnieniu przygotowywanego lub usiłowanego czynu zabronionego określonego w § 1.
§ 3. Nie podlega karze, kto zaniechał zawiadomienia z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.
Zgodnie z treścią przepisu art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję. Użyte określenie oznacza, iż jest to moralny obowiązek każdego praworządnego człowieka. Z uwagi na to, iż jest to moralny obowiązek, to za jego naruszenie (tj. nie zgłoszenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) nie grozi żadna kara, za wyjątkiem wyraźnie prawem przewidzianych szczególnych sytuacji.
moje gratulacje za dobre rady dla pana Opary. Opisała pani poprawnie trudną sytuację. Podobnie powinien to widzieć dla własnego dobra pan R. Opara i Pani za uczciwość i jasność podziękować.
Timur i jego drużyna Opary nie uratują, ale może nE?
Wg mnie, ustawianie SG może iść automatycznie - wtedy Timur i drużyna są niepotrzebne nie muszą być opłacani.
Firma NE może przecież być w Internecie, nie potrzeba żadnego biura! Jedyne, co trzeba, to opłacać usługi internetowe operatora oraz regularnie raz na miesiąc? Lub raz na tydzień? uniwersalnego informatyka.
Potrzebne są tylko opłaty za Micfo, LLC, i pewnie za Netart.
Obsługę serwera można z każdego prywatnego komputera dorywczo organizować, może to robić jeden informatyk.
Koszty - to 1x w tygodniu informatyk plus roczna opłata za domenę i usługi internetowe. To znaczy w miesiącu 200 Euro plus 20 Euro jest około 2700 Euro rocznie. Przy stu blogerach mamy obciążenie około 27 E na blogera i na rok, czyli 2,25 E na miesiąc i blogera.
Zaokrąglając przy 100 blogerach można pokryć koszty składką 120 PLN/rok.
Tu na NE zostanie może tylko 300 blogerów, czyli opłaty roczne na blogera to 40 PLN, czyli około 10 Euro/rok i na blogera/blogerkę.
Wtedy można zyski dzielić między blogerów i pana inwestora Oparę.
Aktualnie pan Opara powinien się skoncentrować na swoim wyjeździe z kraju, a swojej drużynie przekazać licencję do NE.
Dlatego obsługę składek powinno robić konto nienależące do pana Opary.
gdyby redakcja napisała, że zbiera kasę, i to w takiej formie, że są konkrety i normalna rzecz, nie byłoby sprawy. straszenie upadłością i cała reszta raczej nie przełoży się na masowe poparcie. chcę przez to powiedzieć, że najwyraźniej forma apelu i osoba też ma znaczenie, chyba że chodziło o jakiś podbramkowy ferment. jak dla mnie to spory bałagan ale jeszcze do odkręcenia
Od samego początku jestem wiernym czytelnikiem NE a od jakiegoś
już czasu komentatorem. Blogerzy odchodzą i przychodzą!!! Jedni
po "potyczkach podwórkowych ", niektórych ponoszą emocje a jeszcze innych ambicja. Tak się w codziennym życiu dzieje. Czasem jednak
wystarczy jedno słowo i wyciągniecie po chrześcijańsku ręki aby Ci
bardziej wartościowi (a nawet Ci kontrowersyjni ) pozostali.
Wracając do meritum czyli ostatnich notek Pana i tej pod którą dyskutujemy, to czas pokaże czy dobrze się stało że ten BALON
narastających kłopotów finansowych i konfliktów z pracownikami
pękł publicznie. Dlaczego tego nie rozwiązano kilka miesięcy wcześniej
to najlepiej wie Pan, Zarząd i Redakcja!!!!!! A szkoda bardzo szkoda!!!!
Czy zechciał by się Pan przez chwilę postawić w sytuacji redakcji i naczelnego Ł.Ł. Dobrze Pan wie z czego zrezygnowali i ile pracy
włożyli w uruchomienie tego portalu poświęcając większość czasu portalowi niż rodzinie!!!!O zaufaniu nie wspomnę!!!!!! Przykro jest
czytać słowa jednego z najlepszych redaktorów NE" droga wolna"
Gratuluję Panu Redaktora Naczelnego Ł.Ł tak w trudnych sytuacjach
powinni zachowywać się liderzy !!!!! zachowując szczyptę humoru!!!!
No cóż niektórzy zostali zranieni, być może Ci bardziej wrażliwi
odczuwają to dotkliwiej a szczególnie kobiety!!!!!
Mam nadzieje że zaczyna sie coś dziać na lepsze !!!!! będziemy
czekać na stanowisko Zarządu i Redakcji NE oby nie w nieskończoność.
A jako katoliczka mam prośbę do Pana tak po chrześcijańsku!!!!!
ZACZNIJMY BUDOWAĆ PRZYSZŁOŚĆ OD NAPRAWIENIA KRZYWD!!!!!
Zacytuję Panu słowa Ojca Świętego Jana PawłaII
„Godzien jest robotnik zapłaty za pracę swoją”. Tymczasem dziś wielu pracodawców wykorzystuje różne sytuacje — choćby ogrom bezrobocia — i dając pracę, nie wynagradzają odpowiednio swoich pracowników. Jak Ojciec Święty ocenia to zjawisko?
Problemem kluczowym etyki społecznej jest w tym wypadku sprawa sprawiedliwej zapłaty za wykonywaną pracę.
Nie ma w obecnym kontekście innego, ważniejszego sposobu urzeczywistniania sprawiedliwości w stosunkach pracownik—pracodawca, jak właśnie ten: zapłata za pracę. Bez względu na to, czy praca ta dokonuje się w ustroju prywatnej własności środków produkcji, czy też w ustroju, w którym własność ta podległa „uspołecznieniu”, stosunek pomiędzy pracodawcą (przede wszystkim bezpośrednim) a pracownikiem rozwiązuje się na zasadzie salariatu — czyli przez odpowiednie wynagrodzenie wykonywanej pracy.
Interesy blogerów (1. pisać, 2. nie dokładać, 3. zarabiać) nie zawsze pokrywają się z interesami finansowymi inwestora-polityka (1. nie dokładać, 2. zarabiać, 3. oddziaływać opiniotwórczo).
Zrozumiałe jest, że PISAĆ jako priorytet blogerski stoi na równym poziomie, co NIE DOKŁADAĆ z punktu widzenia inwestora. Wtedy osiągnięty jest STAN RÓWNOWAGI - inwestor cieszy się, że stworzył coś wartościowego, co samo się finansuje (inwestor nie dokłada do biznesu), a blogerzy piszą (realizują swą misję czy rozrywkę, jak kto woli), i także nie dokładają się finansowo. Wszystko inne (inwestor się na dłuższą metę musi dokładać bez widoków na zysk lub blogerzy się dokładają, bez widoków na zwrot) powoduje tylko frustrację.
Internet polski niewątpliwie wzbogaca się o to, co napisano na nE.
Inwestor wzbogaca się o prestiż osoby, która stworzyła nE.
Bloger bogaci się o uznanie publiki.
Jednak STAN RÓWNOWAGI to za mało dla wywierania wpływu.
Wywrzeć wpływ będziemy mogli dopiero, gdy:
1. blogerzy zarobią (będą mieli dodatkową motywację do dobrego merytorycznie i gramatycznie pisania)
2. nE uzyska rangę medium opiniotwórczego.
Ze względów strategicznych wskazane byłoby utemperowanie ostrej krytyki apriori, rezygnacja z antysystemowej dogmatyki i skupienie się na stanie faktycznym polskiej polityki, na praktycznych aspektach funkcjonowania sejmu, podejmowania ustaw itd. Wskazane byłoby stworzenie opiniotwórczego konstruktywnego medium dla myślących.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx